29.03.2022, 14:51
Bardzo duża ilość piłkarskich sympatyków wyczekuje na finałowe mecze najchętniej oglądanych turniejów i nie jest to tajemnicą. Mistrzostwa europejskie będą startować za dwa tygodnie, co oznacza że będziemy widzami sporej ilości spotkań piłkarskich. Lecz zanim to jednak stanie się czekają na nas mecze finałowe w najchętniej oglądanych drużynowych rozgrywkach. Jeden z meczów finałowych jest już za nami i podziwialiśmy już zwycięzcę tego turnieju. Mówimy tutaj oczywiście o zmaganiach Ligi Europy. Parę dni po finałowym starciu europejskiej ligi czas przyjdzie na poznanie zwycięzcy w Champions League, lecz obecnie chcemy skoncentrować się na tych rozgrywkach pierwszych. Przeciwko sobie stanęły zespoły Villarreal oraz Manchesteru United. Obecność tych dwóch ekip w finałowej batalii zapowiadała, iż na sympatyków piłkarskich czekało fenomenalne widowisko. I w istocie ten finałowy pojedynek był serio fantastyczny.
Należy zwrócić uwagę na fakt, iż finał turnieju Ligi Europejskiej został rozegrany na murawie Lechii z Gdańska w Polsce. Dla państwa polskiego to z całą pewnością bardzo duży rozgłos, że szansę mieliśmy ugościć dwie tak fantastyczne ekipy. Unai Emery jest trenerem drużyny Villarreal i zasłynął z faktu, że jest w stanie zdobywać trofea w rozgrywkach finałowych zmagań Ligi Europy. Trenowany przez Unai'a Emery'ego klub nie był faworytem bukmacherów w spotkaniu z Czerwonymi Diabłami, ale to właśnie zawodnicy CF Villarreal strzelili premierową bramkę w tym pojedynku. Piłkarze Solskjaer'a dostali szansę aby strzelić bramkę na remis. Remisowym wynikiem skończył się pojedynek i sędzia musiał zaprosić oba zespoły na dodatkowy czas gry. Nożnej piłki fani w trakcie trwania dogrywki nie mieli okazji podziwiać bramek i właśnie z tego powodu sędzia prowadzący mecz zaprosił zawodników na konkurs jedenastek. Jedenastki jest loterią i dobrze pod uwagę brać to. Dokładniejszą ekipą w trakcie tej batalii się okazał CF Villarreal szkolony przez Unai'a Emery'ego, który zwyciężył rezultatem jedenaście do dziesięciu. Naprawdę dobry był to konkurs rzutów karnych. Przestrzelenie karnego przez Davida de Gea, a więc golkipera Czerwonych Diabłów zdecydowało o wygranej hiszpańskiej drużyny.
Brak komentarzy